Z przykrością należy wysnuć wniosek omówiony w jednym z poprzednich artykułów – medycyna to nadal dziedzina, a właściwie branża, skupiona na zyskach. Pacjent jest traktowany przez pryzmat zasobności portfela, a nie w kategoriach osoby potrzebującej pomocy. Warto poddać analizie rynek płatnych wizyt u specjalistów. Wyniki mogą być zaskakujące. Choć w porównaniu do najniższej pensji, gwarantowanej zatrudnionemu na umowę o pracę, koszt trzech wizyt u lekarza w jego prywatnym gabinecie może onieśmielać, wielu skłonnych jest wybierać raczej tę formę konsultacji. Okazuje się, że nie tylko porady lekarskie udzielane odpłatnie są wyższej jakości. Zyskuje też sposób traktowania pacjenta – od momentu gdy zapłaci, lekarz stara się go wysłuchać, pomóc i dobrać możliwie skuteczną terapię. Niestety, daleko odbiega to od wartości, które medycyna poprzez swoich przedstawicieli wygłasza na publicznych zjazdach i konferencjach. Większość ludzi widzi tę obłudę i traci zaufanie do służby zdrowia. Dzieje się tak w wielu krajach europejskich. Przyczyn można upatrywać w tym, że zawód lekarza jest coraz bardziej rozpowszechniony i specjaliści nie zawsze zatrudniani są w szpitalach czy przychodniach, które posiadają już pełną załogę. W takiej sytuacji są oni zmuszeni, by generować dodatkowy zysk prowadząc gabinety prywatne.